Niemalże każdy posiadacz konta w banku regularnie korzysta z karty płatniczej, jaką otrzymał po otworzeniu rachunku. Większość z nich to teraz karty zbliżeniowe. Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec I kwartału 2016 roku Polacy posiadali blisko 30 milionów kart tego typu, co stanowi prawie 84%. wszystkich kart znajdujących się w obiegu. Odkąd pojawiły się w obiegu, zaczęły krążyć wokół nich wiele mitów. Mówiono przede wszystkim o tym, że karty są niebezpieczne i można za ich pomocą wyczyścić klientowi konto. Co jest zatem prawdą a co fałszem na temat kart zbliżeniowych wydawanych do każdego rachunku bankowego?
Dziś większość banków wydaje klientowi kartę zbliżeniową jako podstawową kartę do obsługi konta. Nie oznacza to jednak, że jest to konieczność. Na życzenie klienta bank może wydać kartę z nieaktywną funkcją bezstykową. Mitem jest również to, że złodziej może wyczyścić konto skradzioną kartą. Transakcje do kwoty 50 zł nie wymagają podawania kodu PIN. Złodziej może więc wykonać kilka transakcji za pomocą karty, które obciążą twoje konto. Jednak zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami, klient odpowiada za nieautoryzowane transakcje wykonane kartą zbliżeniową tylko do kwoty 50 euro. Powyżej tej kwoty odpowiedzialność spada na bank. Mówiono także o tym, że haker zeskanuje kartę specjalnym urządzeniem odczytującym dane. Owszem, taka sytuacja jest możliwa, lecz sczytają się tylko numer karty i data ważności. Brakuje kodu CVC, który niezbędny jest do przeprowadzenia transakcji w Internecie.