Zapewne wielu czytelników przynajmniej raz spotkało się z sytuacją, w której nie mogło zapłacić za drobne zakupy kartą, bo handlowcy określili dolny pułap takich transakcji. Płatność kartą od 10 czy 15 złotych to wciąż stosowane praktyki np. w barach czy restauracjach. Również w mniejszych sklepach można się na coś takiego natknąć. Oczywiście wynika to z kosztów, jakie sprzedawcy ponoszą za akceptację kart. Przy niskich sumach transakcji po prostu im się to nie opłaca. Jak się okazuje takie praktyki są niedozwolone.
Wynika to z umów podpisywanych przez akceptantów i agentów rozliczeniowych. Jeżeli ktoś się z czymś takim spotka ma prawo poinformować agenta rozliczeniowego, iż jeden z jego partnerów (sklep, bar itp.) nie wypełnia umowy i działa na jego niekorzyść. Tak na ten temat wypowiada się Janusz Diemko, prezes zarządu First Data Polska SA.: „Handlowcy powinni oferować swobodny dostęp do płatności kartami niezależnie od wysokości transakcji. Wymóg ten wynika z umów agentów rozliczeniowych zawieranych z organizacjami kart płatniczych, które dalej mają przełożenie w umowach pomiędzy agentem, a akceptantem. Dlatego jeśli punkt handlowo – usługowy wprowadza ograniczenia, można to zgłosić agentowi, który go obsługuje.” (Źródło: prnews.pl)